wtorek, 23 lutego 2016

Poniżej (nie) zapomnianych gwiazd

Gdzieś na początku tego tysiąclecia, leżąc nocą z zamkniętymi oczami wsłuchiwałem się w głos Piotra Kaczkowskiego. Otwierał on przed swoim słuchaczami bramy poznania do nowych dźwięków, pokazywał błyskotki, odkrywał swoje skarby. Była to audycja MiniMax nadawana w radiowej Trójce, zniewalająca nowe pokolenia już od kilkudziesięciu lat. To wtedy, którejś nocy, Pan Piotr odkrył dla swoich odbiorców ledwie raczkujący zespół o (jeszcze!) nie swojsko brzmiącej nazwie - Riverside. Okazało się, że są z Polski! Nie było tego słychać w ich muzyce. Na ten moment, tak w kraju nad Wisłą nie grał nikt. No, może oprócz Collage z Robertem Amirianem w składzie (ale to zupełnie inna para kaloszy). Grali światowo. Po prostu. Na wiele lat zostałem oczarowany, rozszarpany i poskładany w całość. To było to! Nowa jakość na polskiej scenie.

Czarny dzień.

21 lutego 2016 zmarł gitarzysta zespołu - Piotr Grudziński. Muzyk o nieprzeciętnej wrażliwości. Czarodziej gitary grający niekiedy bardziej subtelnie, czasem bardziej z pazurem. Będzie mi brakowało jego podejścia do instrumentu, wymuskanych solówek, zabawy dźwiękiem, świeżego podejścia do malowania przepięknych pejzaży. Pozostało to co utrwaliło się na płytach. Cześć jego pamięci! Spoczywaj w pokoju.


RIVERSIDE - Found (The Unexpected Flaw of Searching)

https://www.youtube.com/watch?v=nN0uSZ8xNcs


RIVERSIDE - Celebrity Touch

https://www.youtube.com/watch?v=HAqU-RDnYyY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz